środa, 12 czerwca 2013

Szkolny festyn z okazji Dnia Dziecka!

W sumie nic ciekawego ale jednak... Mój dzisiejszy dzień nie był tak piękny jak chciałam... Z wielu powodów, ale to na końcu. Zacznijmy od tego: akurat dzisiaj był festyn szkolny, który odbył się na plebanii. Była tam dmuchana gąsienica z różnymi przeszkodami w środku, zamek dmuchany do skakania oraz opony do walki. Najlepsze były opony i gąsienica. Czemu opony? Oglądałam przez chwilę walkę chłopców i wyglądało to tak: Karol z mojej klasy stał z oponą w jednym rogu ringu a młodszy brat Gabrysia Bartek z 3ciej w drugim rogu. Na 3 czte... ry! Bartek rzucił się z krzykiem na stojącego w miejscu Karola. Bartek walnął z całej siły lecz i tak odbił się i odleciał a Karol ani drgnął, wszyscy padli ze śmiechu. O gąsienicy nie będę już pisać. Zapomniałam o grillu. Więc, był grill z kiełbaskami, chlebkiem i rzodkiewką:) Bardzo smakowała mi kiełbaska. O 16 impreza się skończyła i wróciłam do domu. O 18 wyszłam z mamą, siostrą i Gałką do parku. Gałka i ja czekałyśmy godzinę by pobujać się w koszyku ale i tak się nie udało:( Poszłyśmy jeszcze pobujać się na oponach a gdy wracałyśmy zahaczyłyśmy o sklep i kupiłyśmy pączusie (małe pączki) by topić w nich smutki:D Dziś niestety nie będzie zdjęć ale jutro będą z fabryki wedla:D Black Kitty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz